Ja miałam okropny zeszły tydzień, okropny dla ciała, lecz cudowny dla duszy ;-)
Jak już wspomniałam, mąż mój wyjechał na ponad tydzień , a nasi wspaniali przyjaciele pilnie się mną opiekują. W ich przyjaznych domach nie brakuje przekąsek, obiadków a także kieliszka wina za nasze spotkanie. Piękna sprawa... ale w ten właśnie sposób, dieta moja runęła w gruzach, nie trzymałam deficytu kalorycznego, ani też nie ćwiczyłam. Zazwyczaj lubię sobie wskoczyć z rańca na wagę i zazwyczaj stoi w miejscu lub spada. Dzisiaj jednak jej unikam :D
Żeby się zmotywować przeanalizowałam to co już osiągnęłam.
Obecna waga 62kg , 6 miesięcy temu 70kg!
W Obwodach: talia 82cm (było 89cm - 4 miesiące temu), udo 51cm (było 53), ramię 26 cm (było 28)
Także postęp jest.
Zachęcona tym wracam na ring, do walki o lepsze ciałko :-)
Tym wszystkim, którzy dopiero planują spalać swoje tłuszcze, radzę by zacząć już dziś, teraz.. Im szybciej tym lepiej. Życie może być jeszcze piękniejsze niż dotychczas przy zgrabnej, zadbanej figurce :-)
Trzymam kciuki za Wasz start,
Bańka
Ku motywacji pokażę Wam kilka zdjęć
sprzed pół roku .
Szczęśliwa :-)
Obecnie. Szczęśliwsza :-)
Propozycja śniadaniowa - pełna błonnika i witamin
Jabłko, garść winogron, mały banan, 4 łyżki muesli - zalane jogurtem naturalnym 150ml
ok.395kcal
(zrobione na parze), sałatka ze świeżych warzyw z łyżką
sosu 1000 wysp.
ok.480 kcal
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz