Jedną nogą w kuchni, drugą w pokoju gdzie bawią się moje chłopaki, a trzecią w łazience usiłując ogarnąć moje włosy i nałożyć szybki makijaż, udaje mi się wyrobić na czas ze wszystkim. Kawa z koleżanką zaplanowana na 16stą, a ja jeszcze zdążyłam zaliczyć spacerek.
Deszcz polewa dość mocno od rana i na cały dzień zapowiadane są tzn. szałery. Słoneczko wyszło na chwilkę, a ja mając wolną godzinę czasu, skusiłam się na szybki, energiczny spacerek. Uciekanie przed deszczem skutecznie podnosi efektywność spaceru :-) Ja w tym makijażu i eleganckim, białym sweterku delikatnie się upociłam, spalając przy tym poważne ilości kalorii :-D Po dotarciu do domu, jakoś po 3 minutach zaczęła się ulewa! Także jestem szczęściarą, muszę przyznać. Synek również niesamowicie zadowolony z naszego szalonego marszu, zasnął w połowie drogi, a podobno spanie na świeżym powietrzu jest dla dzieci i niemowląt bardzo wskazane.
Spacerki to samo zdrowie i przyjemność. Zamiast szukać wymówek i narzekać na wygląd czy zdrowie, należy wybrać się na żwawe chody ;-)
Ciepło pozdrawiam,
B.
Dodam, że na deszczyk też byłam przygotowana. Pokrowiec na wózek
i płaszcz przeciwdeszczowy dla mnie - prosta sprawa :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz