Pogoda zachęcała do wyjścia z domu, mimo delikatnego mroziku. Sami zobaczcie na zdjęciach. A kolejne kilometry mijały mi szybko i przyjemnie, chociaż po weekendowym 'odwodnieniu' bałam się, że nie będę w stanie przebiec nawet mojej podstawowej 'piątki' (tj.5km). Dlatego już przed rozpoczęciem biegu, obiecałam sobie, że nie ustanę choćby nie wiem jak mnie słabiło i nieważne jakim tempem, dokończę zaplanowaną rundkę 12 km. Oto wyniki:
Jeśli tylko mamy trochę czasu, nic tylko wyjść pobiegać :-D
Euforia biegacza będzie towarzyszyć Ci już przez cały dzień,
a Twoje ciało będzie Ci za to poruszenie wdzięczne.
Euforia biegacza będzie towarzyszyć Ci już przez cały dzień,
a Twoje ciało będzie Ci za to poruszenie wdzięczne.
Jeśli ktoś zapomniał o takim smacznym dodatku do obiadku jak marchewka z groszkiem
to polecam :-) była pyszna. Pierś z kurczaka w ziółkach, nadziana papryką i odtłuszczonym
serkiem topionym (Philadelphia Light) zapieczona w piekarniku, świeża sałatka z warzyw.
W ramach detoxu sok z selera i jabłka. Dobrze smakuje :-)
A ja życzę Wam dzisiaj miłego dnia
kochani czytelnicy ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz