Dzisiaj ze wszystkim wyrobiłam się za późno, mimo że wstałam wcześniej niż przewidywałam :-D
I nawet nie było mojej przyjaciółki u mnie na kawie, bo wyjechała na wakacje, także nie mam usprawiedliwienia hehe
Poranek zleciał szybko, a naszego 3latka z pośpiechem udało mi się przygotować do przedszkola na sam styk, na spacer ze sąsiadką siłą rzeczy również się spóźniłam, odebrałam synka i jego kolegę z przedszkola kilka minut po czasie, zakupy zeszły dłużej niż przypuszczałam, a obiad był dopiero na 20stą.
Jedyne co zrobiłam dzisiaj wcześniej niż zazwyczaj to trening. I wylałam siódme poty, odstresowałam się i poczułam przypływ mocy. Stare, ale jare TaeBo z Billy Blanksem, bardzo intensywne, jeśli się nie obijasz :-) zapodaję linka na jedyne 35 minut szalonych ruchów:
https://www.youtube.com/watch?v=ZhpQk1lpEns
Swój obiadek zjadłam dopiero niedawno, więc był lekkostrawny, lecz przepyszny :-)
Gorący kurczak w ziołach na świeżych warzywach, z dodatkiem jajka na twardo i kawałkami odtłuszczonego serka chilli.
Więc czuję się dzisiaj 'prawie spełniona', nie dodaję nic więcej, bo uciekam do reszty obowiązków, równie przyjemnych jak trening i posiłek ;-)
Trzymajcie się,
Bańka.
Mój dzisiejszy obiadek :-)
Wycisk!!!
Zupka warzywna z koriandrem na lunch i pajda chleba,
którą musiałam posmarować 'prawdziwym', słonym,
irlandzkim masłem, bo miałam taką ochotę ;-)
Wczoraj natomiast miałam chwilę słabości,
koleżanka przyniosła ciasto <3
Druga koleżanka zakupiła dla siebie i też dla mnie chipsy,
wyobraźcie sobie zrobione z warzyw, porządnie przysolone,
więc nie wiem czy do końca zdrowe, ale na pewno zdrowsze
od zwykłych chipsów.
Dziękuję koleżance :*
A tak jest u nas codziennie wieczorem :-)
Jako, że ze mnie sportowa dusza, ta milusia 'koleżanka od chipsów
warzywnych' ;-) podarowała mi ten oto przepiękny naszyjnik
z rowerkiem (czego zdjęcie (zrobione z ręki hehe) w ogóle nie ukazuje)
Również dzięki wielkie :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz