3 dni temu zaczęłam drugi miesiąc przeprawy. Międzyczasie był Recovery Week (Tydzień Regeneracji), gdzie ćwiczenia miały za zadanie pozwolić na odpoczynek, a zarazem wzmocnić nasze mięśnie przed tym co miało nastąpić. Fajny był, polecam jako codzienny trening ogólnorozwojowy i wzmacniający. Myślałam, że cały program Insanity nie jest dostępny w sieci, ale okazuje się że można skompletować kolejne treningi, więc załączam znaleziony link:
CORE CARDIO&BALANCE
W każdym razie dzisiaj czuję , że nie mogę, że nie dam rady już więcej, wykonywałam ćwiczenia 'na odwal' się, ale poprzez brak sił i ból wszystkich mięśni. Także po prostu odbębniłam, bo musiałam. Plecy dają mi w kość chyba najbardziej, Rozgrzewka jest znów ciężka :D a ta z pierwszego miesiąca, już wydawała się lajtowa. Także zaczyna się kolejna próba i mus przekraczania granic wytrzymałości. Poniżej mój dzisiejszy trening:
Max Cardio Conditioning
Jest nadzieja, że i ten miesiąc skończy się pięknie i będę w szczytowej formie, aby móc rozpocząć sezon biegowy.
Rozpoczynając Insanity obiecajmy sobie, że pokonamy każdą przeszkodę!
WARTO!!! Bo siła rośnie.
Nie jest łatwo, cierpi się troszkę, ale zarazem bezcenna
radość z poczucia mocy :D
Tu mamy dobre hasło: pot to łzy tłuszczu, a piękne
mięśnie brzucha żywią się właśnie łzami :D
Także jak najbardziej przypoćmy się !
Żeby pokazać Wam czarno na białym, że postęp jest mam dla Was wyniki z mojego Fit Test-u po miesiącu ćwiczeń (tj.sprawdzenia wydolności organizmu):
- 57 (49 miesiąc wcześniej)
- 58 (51)
- 93 (86)
- 53 (37)
- 12 (9)
- 22 (20) *również nazywane Burpees, od zawsze byłam nienajgorsza w ich wykonywaniu, jako że wcześniej robiłam kilka treningów skupiających się tylko na nich :D
- 24 (18)
- 61 (47 miesiąc wcześniej)
Poniektórych smakołyków nie żałuję, ale w większości żałuję :D
Uważam, że mój ciężki trening mija się wtedy z celem.
Poniżej kilka zdjęć z mojego domowego treningu. Jeśli się chce, to nawet w domu można budować mięśnie :D i spalać tłuszcze bez żadnych obciążeń, ale droga jest ciężka wytrzymałościowo ... Niemniej jednak da się zrobić. Wystarczy uwierzyć w siebie i mieć pozytywne nastawienie do wszystkiego.
Oczywiście gorąco pozdrawiam,
B.
Ja i mój trener osobisty, współpraca i wsparcie najważniejsze ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz