Translate

środa, 18 września 2013

Nadeszła jesień.


Jak co roku, po lecie przychodzi jesień... I jest to pora roku dosyć przygnębiająca, temperatura powietrza spada, zwiększa się częstotliwość opadów - a w Irlandii to już w ogóle mamy szał opadowy :D , wszystko szarzeje i wysycha dookoła, a co najgorsze dni stają się krótsze i szybko robi się ciemno.
Właśnie tu dzisiaj zaczął się mój problem, który będzie mi towarzyszył aż do wiosny, mianowicie już zupełnie nie mam szans na bieganie za dnia, pozostaje mi więc nocny jogging, który wiąże się, od czasu do czasu, ze strachem - uczuciem niemiłym i zniechęcającym.

Na szczęście tak bardzo lubię biegać, że mam zamiar systematycznie wychodzić na rozruchy biegowe :-)
Dzisiaj założyłam moją 'super odblaskową kamizelkę' i zaliczyłam 7km, topornie się biegało, jako że nogi do dzisiaj mam wykończone półmaratonem. To był chyba szokujący wysiłek dla organizmu, nie mogę się pozbierać :D 

A wiecie co jest najlepsze na chłodne jesienne wieczory ?? ! Oczywiście, że HIT (High Intensity Training) trening o wysokiej intensywności. Rozgrzewa w 100 % ! Poprawia nastrój (po ukończeniu) i wzmacnia siłowo, jak i psychicznie. Można wykonywać w domu, na YouTube są dostępne tak owe treningi - całe mnóstwo ! Ja uwielbiam ćwiczyć z Jillian Michaels i Billy Blanks :-)

I tak właśnie, czasem pod przymusem, utrzymujemy wysoką aktywność fizyczną przez całą jesień, zimę, by odżyć na wiosnę, a latem pokazać swoje 'bikini body'. Bynajmniej ja mam taki plan, och jak mi się bardzo marzy 6ściopak na brzuchu ... może do lata 2014 uda mi się go wyrobić!
Moje drogie, nie użalamy się na nadejście jesieni, a skupiamy się na naszym dążeniu do doskonałości, aby mieć się czym pochwalić, kiedy trzeba będzie zrzucić kożuch :D

Zdjęć nie miałam okazji robić, ale kilka się znajdzie (z mojego telefonu, więc nie narzekajcie na jakość ;-) ) i dorzucam trafne motywacje.

Ciepło pozdrawiam,
Bania




Rukoli i szpinaku miałam pod dostatkiem, więc znów zagościł na naszym
stole makaron w zielonym sosie :) poniżej zamieszczam przepis:

 Coś z niczego :-) Miałam ochotę,więc musiałam zjeść ten serek 
camembert w bułce tartej, odtłuszczony twaróg z ogórkiem
i rzodkiewką zastąpił sałatkę :D


 Dowód na to, że byłam biegać w tych ciemnościach. Tempo trzymałam
wysokie, mimo że nogi bolały (po Sobotnim Półmaratonie
bo szczerze mówiąc troszkę się bałam :D

 Rozciąganie moich umęczonych kończyn :-)



 Cenna wskazówka, aby pozwolić umysłowi kierować naszym ciałem, 
a ciału nie pozwolić przejąć umysłu . Czyli odżywiamy się zdrowo i rozsądnie,
jesteśmy aktywni fizycznie :-)


 Nie ma lekko !! Ale warto.... :-)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz