Translate

niedziela, 29 września 2013

Korzyści płynące ze zmiany stylu życia na zdrowszy :-)


Szczerze powiem, że postanowiłam skupić się na zdrowym odżywianiu i systematycznych ćwiczeniach, tylko po to żeby schudnąć i móc nosić ubrania jakie tylko zechce, przy czym wyglądać w nich dobrze. Jednak wiem, że nie będąc na drastycznej diecie , nie da się tego zrobić w krótkim czasie. Właściwie 'zdrowe' gubienie wagi, a przede wszystkim pozbycie się tłuszczyku wymaga czasu.
Bywa frustrujące, że chociaż staramy się jak możemy waga stoi w miejscu !! Aż się wszystkiego odechciewa, kiedy nie widzimy doraźnych efektów.
Dlatego aby wspomóc swoją motywację, musimy skupić się na innych pozytywnych zmianach w naszym ciele, które wynikają ze zdrowego trybu życia.
Większość w nich już zauważyłam po sobie gołym okiem.

Przede wszystkim moje samopoczucie i samoocena podskoczyły na lepsze. Po każdym treningu czuję w sobie moc , zarówno fizyczną jak i psychiczną. Uwielbiam patrzeć na moje, już o wiele jędrniejsze ręce i szczuplejszą twarz. To bardzo zachęca to dalszych ćwiczeń. Kiedy dopadają mnie jakieś stresy, nie widzę lepszego sposobu na ich zabicie, niż wysiłek - najchętniej kickboxing. Więc trafne jest powiedzenie : "Jesteś o eden trening od dobrego humoru" ;-)  . Także kiedy żyć nam się nie chce, musimy przyspieszyć bicie naszego serducha, a wtedy endorfiny, hormony szczęścia zrobią swoje i już jesteśmy pozytywniej nastawieni do życia :-)

Wieczorny trening - lepszy sen :-)
Nie wiem czy wszyscy tak mają, ale ja ostatnio zasypiam w mgnieniu oka i o ile dzieciaczki pozwolą mi przespać całą noc, śpię głębokim, nieprzerwanym snem, a 6-7 godzin wystarcza mi do normalnego, intensywnego funkcjonowania w większość dni. A bywało, że miałam problemy ze zasypianiem i ciągle budziłam się w nocy, nad ranem czułam się jakbym w ogóle nie spała. Myślę, że aktywność fizyczna i nie objadanie się na noc, ma wielkie znaczenie dla jakości naszego snu.

Ograniczając przetworzoną żywność i cukry w naszej diecie , plus wprowadzając systematyczne ćwiczenia, skóra nie tylko staje się czystsza, ale też zyskuje blask (poprzez lepsze krążenie) i zatrzymuje młody wygląd na dłużej.

Zła dieta, powoduje zatrzymywanie się wody w naszym organizmie i nieprzyjemne uczucie pełności. Spożywanie zwiększonej ilości warzyw i zdrowych, pełnowartościowych produktów, aktywność fizyczna i picie min 1,5 l wody dziennie wspomoże nasz organizm w usuwaniu tego nadmiaru wody. Nie tylko waga wskaże nieco mniej, ale też ubrania staną się luźniejsze, a twarz nie będzie 'napuchnięta' - czego często doświadczałam wcześniej.

Wspomagamy odporność organizmu ! Odkąd uprawiam dość dużo sportu, jeszcze nie chorowałam. A kiedy tylko pojawia się przeziębienie, to spagetthi Bolognaise z dużą ilością świeżego czosnku zaraz przegoni chorobę ;-)

Siła fizyczna, automatycznie oddziałuje na wzmocnienie naszej psychiki, stajemy się pewniejsi siebie i czujemy się lepiej we własnej skórze. To ogromna satysfakcja kiedy wykonujemy ćwiczenie, które wcześniej było dla nas niewykonalne :D


Libido wzrasta! Przysięgam ! ;-)


Pokonujemy stres, złość i depresję ! Wiele badań wykazało, że poprzez aktywność fizyczną redukujemy stres, organizm usuwa kortyzol - hormon stresu a wydziela się serotonina - hormon dobrego samopoczucia.

Kiedy czujemy odpływ energii, tym bardziej zachęcam do wykonania treningu, bo jest pewne, że pojawi się wielki PRZYPŁYW!

Jak widać, nasze ciało dostaje wiele innych bonusów,  poza gubieniem zbędnych kilogramów :-) Także warto, warto już trwale zmienić swoje nawyki na zdrowsze.


Buziaki dla Was,
Bania. 











 Smacznego - zdrowego :-) 


Szczęśliwa Ja :-)




 W ramach przypomnienia - ja 9 miesięcy temu czyli w 9tym
miesiącu ciąży ;-) trochę duża, ale powolutku staję się
mniejsza. 



czwartek, 26 września 2013

Nagradzajmy siebie.

Nie ma co odmawiać sobie wszystkiego...
Wystarczy, że nie zajadamy 'smacznych FAST FOODÓW' , chipsów, słodyczy i wyglądających bosko ciast, ciastek, ciasteczek, a wolne chwile, których mamy tak niewiele (przynajmniej my MAMY :) ) poświęcamy na trening i planowanie zdrowych posiłków :D :D :D

Wyznaczajmy dla siebie niezbyt odległe cele, a kiedy je osiągniemy, koniecznie musimy się czymś nagrodzić.
Najlepiej, gdyby nagrodą nie była 'wielka wyżerka' , ale jeśli czujemy, że musimy zjeść coś 'zakazanego' to jak najbardziej możemy sobie pozwolić, raz na jakiś czas, w ramach rekompensaty za wszystkie nasze wyrzeczenia :-)
Poza tym dzień w SPA, nowa-mniejsza bluzeczka, kosmetyk dobrej firmy, a właściwie cokolwiek co nas cieszy, będzie dobrze się spisywało, by motywować nas do dalszej pracy nad sobą.
Ja obecnie planuję zrzucić 2kg , chociaż waga stoi w miejscu, bo masa mięśniowa (tak podejrzewam) również waży swoje :D
Będzie, więc ciężko, lecz myślę , że się uda - drogą ograniczenia porcji posiłków.

Dzisiaj tj.24września obchodzimy dzień urodzin Artura Guinessa , więc nie mogłam sobie odmówić dwóch kufli tego zdrowego trunku :-)
Nie miałam czasu, na prawdziwe delektowanie się, bo dnia mi nie starczyło, a więc popijałam Guinessa przy treningu :D
Niezbyt mądry pomysł, ale lepsze to niż nic.
I najfajniejsze jest to, że bardzo dobrze mi się ćwiczyło, z podwójną mocą i zaangażowaniem hehe
Także u mnie była to nagroda za ostatnie, bardzo aktywne dni.

Wrzucam trochę motywacji i mam zamiar jutrzejszy dzień zrobić 'dietetycznym' :-)

Po ciężkim dniu czas na przyjemne z pożytecznym :D - dosłownie 
 

 Miska owoców na 'zabicie zachcianek'









Dobranoc :-) idę spać ze satysfakcją ! 

wtorek, 24 września 2013

Pośpiech.


Dzisiaj ze wszystkim wyrobiłam się za późno, mimo że wstałam wcześniej niż przewidywałam :-D
I nawet nie było mojej przyjaciółki u mnie na kawie, bo wyjechała na wakacje, także nie mam usprawiedliwienia hehe
Poranek zleciał szybko, a naszego 3latka z pośpiechem udało mi się przygotować do przedszkola na sam styk, na spacer ze sąsiadką siłą rzeczy również się spóźniłam, odebrałam synka i jego kolegę z przedszkola kilka minut po czasie, zakupy zeszły dłużej niż przypuszczałam, a obiad był dopiero na 20stą.
Jedyne co zrobiłam dzisiaj wcześniej niż zazwyczaj to trening. I wylałam siódme poty, odstresowałam się i poczułam przypływ mocy. Stare, ale jare TaeBo z Billy Blanksem, bardzo intensywne, jeśli się nie obijasz :-) zapodaję linka na jedyne 35 minut szalonych ruchów:
https://www.youtube.com/watch?v=ZhpQk1lpEns

Swój obiadek zjadłam dopiero niedawno, więc był lekkostrawny, lecz przepyszny :-)
Gorący kurczak w ziołach na świeżych warzywach, z dodatkiem jajka na twardo i kawałkami odtłuszczonego serka chilli.
Więc czuję się dzisiaj 'prawie spełniona', nie dodaję nic więcej, bo uciekam do reszty obowiązków, równie przyjemnych jak trening i posiłek ;-)

Trzymajcie się, 
Bańka.

Mój dzisiejszy obiadek :-)

Wycisk!!!

Zupka warzywna z koriandrem na lunch i pajda chleba,
którą musiałam posmarować 'prawdziwym', słonym,
irlandzkim masłem, bo miałam taką ochotę ;-)

 Wczoraj natomiast miałam chwilę słabości, 
koleżanka przyniosła ciasto <3 

 Druga koleżanka zakupiła dla siebie i też dla mnie chipsy,
wyobraźcie sobie zrobione z warzyw, porządnie przysolone,
więc nie wiem czy do końca zdrowe, ale na pewno zdrowsze
od zwykłych chipsów. 
Dziękuję koleżance :*
A tak jest u nas codziennie wieczorem :-)

 Jako, że ze mnie sportowa dusza, ta milusia 'koleżanka od chipsów
warzywnych' ;-) podarowała mi ten oto przepiękny naszyjnik 
z rowerkiem (czego zdjęcie (zrobione z ręki hehe) w ogóle nie ukazuje) 
Również dzięki wielkie :*


Na zdrowiutko.


Ostatnio poważnie myślę o zakupie sokowirówki, ze względu na niesamowite korzyści płynące z picia świeżo wyciśniętych soków warzywnych i owocowych.
Czasami nie mamy ochoty na chrupanie selera , a zielony sok wygląda apetycznie i zachęca do wypicia :-) Jest łatwą drogą do spożycia zalecanej dawki 5-7 porcji warzyw i owoców dziennie. Odpowiednio dobrane składniki, czynią takowy sok naprawdę wykwintny w smaku. Są doskonałym źródłem witamin, minerałów, antyoksydantów i mikroelementów, które wspomagają nasze zdrowie, pomagają nam czuć się świetnie, a do tego też wyglądać wspaniale :-)
Nasze samodzielnie przyrządzone soki są wolne od konserwantów i szkodliwych dodatków, które są w większości soków 'na sklepowych półkach' .
Moja koleżanka posiada super-extra sokowirówkę, która zatrzymuje podczas wyciskania soku, bodajże 90% witamin zawartych w warzywach i owocach. Dlatego wybieram się do niej ze składnikami na jasnozielony, orzeźwiający sok oczyszczający :-) A ja zaczynam odkładanie pieniędzy na jakąś lepszą tego-typu machinę :-D

Do uzyskania jednej szklanki soku potrzebujemy tylko :
  • jeden ogórek pokrojony w dużą kostkę
  • 3 laski selera z liśćmi, również pociachane w kostkę
  • 2 średnie różyczki brokuła
Wyciskamy w sokowirówce  i pijemy od zaraz. I tak oto przyczyniamy się do oczyszczania naszego organizmu z toksyn,  ogórek ułatwia usuwanie nadmiaru wody, a że składa się z 95% wody to również ma właściwości nawadniające nasz system. Dodatkowo zawartość kalorii w takim soku jest bardzo niska, więc można pić w dużych ilościach :-D
Substancje odżywcze:
Witaminy B1, B2, B3, B5, B6, C, E, beta-karoten, kwas foliowy, calcium, żelazo, magnez, mangan, fosfor, potas, krzemionka, cynk, tryptofan. 

Na samą myśl o tych zdrowotnych korzyściach, nie mogę się doczekać na szklankę lub dwie tego jasnozielonego specyfiku :-) 

Zdrowo pozdrawiam, 
Bania







 Dzisiejsze śniadanko , pychhaa!


Cześć ! Wydaje mi się, że to 'nieco zdrowsza' JA :-)



niedziela, 22 września 2013

Serdecznie Polecam Macierzyństwo.



Ja - zabiegana mama dwójki dzieci (gdzie jedno jest w wieku wymagającym nieustannej opieki, czyli 8miesięczny Fabcio :-) ), cierpiąca na chroniczny brak czasu, nie do końca wyspana, nie zawsze modnie ubrana, często spłukana, ciągle w 'kucyku' (bo Malutek uwielbia rwać włosy z czyjejś głowy :-D ), wiecznie martwiąca się o nadwyżkę kilogramów, a jednak najszczęśliwsza kobieta na świecie.
Te wszystkie w/w problemy, z którymi borykam się na co dzień nauczyły mnie cieszyć się z 'maleńkich rzeczy', a kiedy przychodzą te naprawdę 'duże' moja radość nie ma końca :-D
I właściwie to nie są problemy, tylko rzeczywistość. Wcale nie szara, bo u nas kolorowa ;-) .
Te dwie małe Istoty, które zagościły w naszym życiu są najwspanialszym, co dostaliśmy od losu!
Dają ogromy szczęścia, optymizmu i pozytywnych wrażeń.
Małe, niewinne, rozkoszne uśmieszki tuż po 'przewróceniu domu do góry nogami' i w środku nocy, których nie da się nie odwzajemnić :-D bezcenne!
Nieraz zdarza się, że po całym dniu obowiązków domowych i załatwianiu spraw w biegu wydaje się, że na nic więcej nie mam już sił, a jednak kiedy tylko potrzebuję pojawia się dodatkowa dawka energii.
Nie wyobrażam sobie, jak wyglądałoby moje życie bez nich, na pewno nie byłoby tak PIĘKNE jak obecnie :-)
Zdecydowanie pomagają mi w moim 'dążeniu do doskonałości' , bo kiedy tylko uda mi się zorganizować chwilkę na trening, kawę, skompletowanie 'stroju dnia', ułożenie włosów, porządny makijaż, pomalowanie paznokci, posłuchanie muzyki, jednym słowem na relax - automatycznie włącza się moduł ZADOWOLENIE :-D
I jeszcze jest jedna taka mała rzecz, która bardzo uszczęśliwia - wspólny czas spędzony z mężem i przyjaciółmi. Obowiązkowo spotykamy się przynajmniej z jedną bliską nam osobą dziennie :-)
Mam nadzieję, że inne mamy podpisują się pod moimi słowami, a te które nie widzą w macierzyństwie tyle radości co ja i nie mogą znaleźć czasu dla siebie (niezbędnego do normalnego funkcjonowania) , namawiam do użycia 'siły podświadomości' i wpojenia sobie, że wszystko da się zrobić ;-)
Także gorąco polecam posiadanie dzieci, tym którzy jeszcze nie mają lub się wahają.
Hmmm... no chyba, że kandydat na męża i ojca jest niepewny to inna sprawa.

A dzisiaj po 'mojej' pracy wykorzystaliśmy jeden z ostatnich ciepłych wieczorów na wspólny spacer i siedząc na kamyczkach, nad rzeczką razem z moimi chłopakami, uświadomiłam sobie, po raz kolejny, jak cudowne jest moje życie :-) ! Załączam mix zdjęć , z moją małą rodzinką :-)

Wasza Bańka.





To nasza rodzinka kilka miesięcy temu :-)














Samo Szczęście <3 <3 <3